Lis 23, 2019

Ślub – opactwo w Tyńcu, wesele Dworek Skawiński

Uroczysty ślub w Tyńcu i zabawa w Skwinie

.

..

Było uroczyście i pięknie, ale nie zabrakło luzu i emocji.

Tyle ciekawych rozmów tego dnia odbyłem z młodymi i ich gośćmi, że wydawało mi się jakbym był jednym z nich. A jednak byłem w pracy.

Niech nikt nie pomyśli, że zamiast fotografować tylko gadałem i podpierałem ściany. Na szczęście dla mnie, uroczystość ślubu i wesela jest na tyle długa, że zdążyłem się nagadać z ciekawymi osobami i jeszcze zrobić im naturalnie wyglądające zdjęcia. I może nawet ta moja ciekawość ludzi, działa na rozmówców odprężająco, dzięki czemu pozują wolni od stresu. Ślub jest radosnym wydarzeniem, ale jednak stresującym.

Zobacz jak udało mi się pokazać klimat ślubu Karoliny i Miłosza, którzy zorganizowali uroczystość u ojców benedyktynów w Tyńcu i piękne przyjęcie w Dworku Skawińskim .

Daj znać czy podobają ci się zdjęcia tej sympatycznej pary.

Przygotowania podzieliliśmy na te w domu rodzinnym Miłosza..

i u Karoliny….

… a tak naprawdę we wspólnym nowym domu przyszłych państwa młodych. Karolina w ekspresowym tempie, bez zbędnych ruchów wskoczyła w sukienkę.

Tymczasem u Miłosza…

był czas na kawę, kanapkę z awokado, wodę ….

Nieoceniona okazała się pomoc siostry.

Ostatnie poprawki i już zjawiają się rodzice.

Pamiątkowe zdjęcie z rodzicami i siostrą.

… I wtedy pojawia się on.

Krótkie przemówienia, podziękowania i mało formalne, ale jednak błogosławieństwo.

Były też wzruszające chwile.

Czas na część oficjalną. Droga do kościoła.

Napięcie rośnie. Wszyscy już czekają w kościele.

Muzyka start i wchodzą, wywołani przez ojca zakonnego sprawcy całego zamieszania.

Powaga na twarzach, jak w polskim filmie obyczajowym.

Lubię tą podniosłą chwilę w kościele, kiedy młodym drżą głosy a ksiądz daje znak, że cieszy go ta autentyczność.

Było wzruszajaco i prawdziwie, aż miło wspominać.

Karolina i Miłosz. Oficjalnie – żona i mąż.

Spod kościoła ruszyliśmy do Skawiny. Dworek Skawina otulony parkiem to bardzo dobre miejsce na zabawę weselną.

Powitanie na sali weselno-bankietowej.

Znalazł się też czas na bardzo krótki plener w pobliskim parku. Jak to zwykle bywa był to czas między rosołem a schabowym. Jednak z takimi modelami nawet 5 minut wystarczy, żeby mieć dobre efekty. Tych kilka zdjęć oddaje klimat dnia.

Karolina z Miłoszem już od 2 godzin jako małżeństwo na pytanie: „czy dociera do was, że jesteście już po ślubie?”, nie wiedzieli co powiedzieć. No bo co odpowiedzieć na takie pytanie? Można się uśmiechnąć i mocniej złapać ukochaną osobę za rękę.

Zdążyliśmy przed zmierzchem w ostatniej chwili. Młodzi zimnego rosołu już nie zjedli, choć jedzenie było bardzo dobre.

Impreza rozpoczęta a do rana daleko.

DJ podgrzewał atmosferę hitami. Efekt był dobry, bo bardzo często parkiet był pełny.

Pogawędki, pogaduchy. Wesele od wieków jest imprezą na której dalsza rodzina i przyjaciele rodziny mogą się poznać i wymienić doświadczeniami życiowymi.